Zgadza się. Sępy powoli rozdziobuja padlinę. Zgodnie z tą zasada gdyby nawet doszło do sprzedaży spółek czy samych nieruchomości, nikt nie zapłaci spółce w takiej podbramkowej sytuacji uczciwej, rynkowej ceny. Wybór pomiędzy ofertami lezacymi na stole bylby pomiędzy zła a bardzo zła.