Biura swoje wyceny robią w krótkiej perspektywie.
A giełda kieruje się sentymentem. Przecież w tym tygodniu jeszcze nic się nie stało - zmiana rządu nie spowodowało przypływu nowych reklamodawców - ale już jest nadzieja że to nastąpi i stąd wzrost.
Ludzie do kin jeszcze nie wrócili i tak naprawdę nie wiadomo czy wrócą w takiej ilości jak przed pandemią więc tutaj też ostrożne szacunki analityków mogą być bardziej pesymistyczne od moich.
Ja patrzę w długiej perspektywie. Czy ludzie do kin wrócą teraz czy za trzy miesiące czy za rok to mi nie robi różnicy, bo wierze, że kiedyś wrócą. To czy reklamodawcy publiczni wrócą za miesiąc czy za rok to też mi nie robi różnicy, bo kiedyś wrócą.