Był sobie raz Grześ,
taki zwykły wieś.
Kupił sobie szlaki,
z Cackowej kloaki.
Cacek miał mieć kulki,
z fi 40 rurki.
Grzesiek se więc kupił
kulek z niby rurek
Wymiany krzyżowe,
to chomąto nowe.
Potem było walne,
i pieśni pochwalne.
Całe mnóstwo kitu,
Grzesiu piał z zachwytu.
Potem były czaty,
kolejne wiwaty,
Bo Cacek miał teścia,
kłamcę bez pojęcia.
Grzesiu dobrał kulek,
kulek z niby rurek.
Wkrótce znów pojechał, na kolejne walne,
zanim się skończyło znów pieśni pochwalne.
Cacka wysłuchiwał,
teścia oklaskiwał.
Na forum Bankiera,
w słowach nie przebierał,
Naganiał na kupno,
kulek z niby rurek.
Wielu sumpatyków poszło w ślady Grzesia,
nakupili kulek, ze zmyślonych rurek.
Przecież pomagają,
a nie rozkradają.
Pijawki kolejną, strategię obwieszczą,
wszysto będzie dobrze, akcje się odleszczą,
Naganiacze pieją,
latryna się śmieje,
zaś ujemne wzrosty, zaś zyski w nawiasie,
Panie Cacku miły,
jak dłuo tak da się???