znalazłem artykuł w rzeczpospolitej z dnia 10.2010r cyt"Dzięki przyjętemu wczoraj projektowi ustawy o lecznictwie rząd zaoferuje pomoc finansową przy przekształcaniu szpitali w spółki – czyli pieniądze na pokrycie np. części zadłużenia tych placówek.
A właściciel szpitala, który nie zdecyduje się na jego przekształcenie, zgodnie z rządowym projektem będzie musiał z własnego budżetu pokryć stratę, jaką w danym roku będzie miała placówka.
– Szpitale publiczne dostały do tej pory 20 miliardów rządowej pomocy, a są dziś zadłużone na takie same kwoty, jak dziesięć lat temu (ich zobowiązania sięgają ok. 10 mld zł – red.) – mówiła wczoraj minister zdrowia Ewa Kopacz na konferencji, na której był też obecny premier Donald Tusk. – Trzeba rozwiązać problem kilkudziesięciu szpitali, które są od lat najbardziej zadłużone.
Wśród samorządowców i dyrektorów szpitali plany rządu budzą kontrowersje.
– Przekształcenie szpitali w spółki to dobry kierunek, ale metoda proponowana przez rząd jest zła – ocenia Wojciech Puzyna, dyrektor szpitala św. Zofii w Warszawie. Ta placówka od lat słynie z dobrej kondycji finansowej. Ale i ona dwa lata temu zanotowała stratę. – Mój szpital nie utracił wtedy płynności finansowej. Strata szpitala nie musi świadczyć o jego złej sytuacji finansowej, ale np. o tym, że zainwestował w nowy sprzęt, podnosi swoją atrakcyjność – zaznacza Puzyna. – W bilansie finansowym musi wtedy uwzględniać wysokie odpisy na amortyzację.
– Gdybym prowadził szpital w formie spółki, mógłbym przyjmować tych chorych, którzy nie chcą czekać w kolejce, np. na operacje kolana – mówi Bogdan Koczy, dyrektor tzw. urazówki w Piekarach Śląskich (jeden z najlepszych szpitali w Polsce w rankingu „Rz”). Dodaje jednak, że na takim zabiegu jego szpital zarabiałby maksymalnie kilka tysięcy złotych. – Do mojego szpitala trafiają pacjenci po wypadkach, których leczenie kosztuje nawet kilkaset tysięcy złotych. Opieka nad nimi jest nieopłacalna, bo te procedury nie są przez NFZ dobrze wycenione. W takim szpitalu jak mój nie decyduje jednak kryterium opłacalności – zaznacza.
Karol Stpiczyński (wcześniej dyrektor szpitala w Opolu Lubelskim, a teraz prezes spółki Arion prowadzącej przekształcony szpital w Biłgoraju): – Wiele problemów szpitali wynika z błędów systemowych, a nie złego zarządzania, np. z tego, że regiony wschodnie przez lata dostawały na leczenie mniej pieniędzy, niż inne regiony.
Rządową propozycję skrytykowała m.in. Komisja Wspólna Samorządu i Rządu.
– Właściciel ocenia różne aspekty pracy szpitala, nie tylko to, czy wynik finansowy jest dodatni, czy ujemny – podkreśla Marek Wójcik, dyrektor Związku Powiatów Polskich. Jego zdaniem nowa ustawa nie naprawi sytuacji finansowej i nie spowoduje przekształceń najbardziej zadłużonych szpitali (resort zdrowia podaje, że 20 proc. placówek generuje 7 mld długu).
Zdaniem samorządowców na przekształcenie szpitali potrzeba więcej czasu i więcej pieniędzy. – Zachęty do przekształcania szpitali w spółki są słabe, nie różnią się znacznie od tego, co już w tej chwili mamy do dyspozycji – wytyka Wójcik.
Motywowanie samorządów do przekształcania szpitali ma być elementem reformy służby zdrowia. Rząd przyjął też wczoraj inne rozwiązanie istotne dla finansów publicznych: ustawę refundacyjną (ogranicza wydatki publiczne na leki, likwiduje promocje leków „za grosz”). We wtorek zmieniał m.in. przepisy o kształceniu lekarzy.''
z tego wynika, ze sytuacja sie nie zmieni, a to wszystko jest po to by pomóc 20% najbardziej zadluzonym szpitalom, zas te szpitale niechca zmiany i kolko sie zamyka.
Dlatego ten spadek nie jest wynikiem złej stuacji, tylko marnymi obrotami, ale przy dobrych infach podobnie bedzie sie działało w drodze do gory. pozdrawiam