Nie trzeba być "na działalności", żeby rozumieć co się dzieje.
Giełda jest odbiciem gospodarki, w zasadzie jej barometrem.
Jednak granice są otwarte i coraz więcej ludzi dochodzi do wniosku, ze przegrało znacznie więcej,
niż tu na GPW nie wykorzystując tego faktu.
Wszędzie doi się ludzi, ale przestrzegając ustalonych przez siebie metod dojenia.
Efekty decyzji gospodarczych pojawiają się najwcześniej po 2-4 latach.
Piwo dopiero będziemy pili.
To jest ci, którzy zostaną w barze.
Dlatego ludzie wycofują kapitały, dlatego ustawa o podatku od opuszczających nasz nieszczęśliwy kraj.
A na to wszystko nakłada się nierentowna, czy mało rentowna działalność spółki i utrata wiarygodności zarządu.