Czyli cały czas srałeś się do mnie o to, że krytykowałem brak marketingu itp. a na koniec jak już wyszedłeś to robisz to samo i uważasz, że to nie jest hipokryzja?
Co jest z Tobą nie tak człowieku? Byłeś jawnym naganiaczem i frustrowałeś się, że ktoś nie idzie w Twoje ślady tylko stara się nieco bardziej obiektywnie wyrazić zdanie?