Myślę, że oprócz szaleńców sprzedają również ci co muszą, żeby mieć za co opłacić rachunki. Po prostu jeśli nie mają wyboru to sprzedają w niekorzystnym dla siebie okresie. No i ci, którym zabrakło cierpliwości, bo trzeba przyznać, że trzeba mieć ją nietęgą.
Natomiast ci, którzy nie jadą na oparach i mają cierpliwość godną inwestora długoterminowego mogą dobierać i zapewne na tym skorzystają. Ja czekam jakieś dwa lata, także nieco krócej niż Kirikou, no i czekam dalej. Stratny na razie nie jestem. Jestem nadal bardzo pozytywnie nastawiony choć przyznam, że ta stagnacja i trend boczny trwa dłużej niż oczekiwałem.