On jako jeden z pierwszych ujawnił, że rząd USA czyta nasze SMS, maile, słucha rozmów, podgląda i ingeruje w nasze życie. Ten szaleniec dla jednych, zdrajca dla drugich, a dla większości pierwszy odważny, który zdecydował się ostrzec innych i ujawnić straszną prawdę, nazywał się Edward Snowden. Zdrajca? Bohater? Szaleniec? Osądzicie sami.
Ujawnił, ze użytkownicy sieci, telefonów, czyli cała ludzkość, dla polityków i biznesmenów jest zwykłym towarem, zwierzątkiem laboratoryjnym, dla dobra którego można zabrać mu prywatność.
Doskonała to lektura w czasach, kiedy byle aplikacja zbiera wszystkie nasze dane, kody, czyta maile i zbiera dane biometryczne. Snowden był pierwszy. Ostrzegał, krzyczał, a że nikt go nie posłuchał...to inna bajka.
Z ujawnionych w 2013 roku przez Snowdena informacji wynikało, że Narodowa Agencja Bezpieczeństwa miała swobodny i niemal nieograniczony dostęp do danych firm takich, jak Facebook, Microsoft, Apple, czy Google.
Dzięki temu mogły namierzyć i podsłuchiwać każdego, a dane uzyskiwane wskutek działania programu wykorzystywane były do rządowych raportów dotyczących bezpieczeństwa.
Służby tak łatwo nie rezygnują z dostępu do informacji. Doskonale wiedzą, że we współczesnym świecie informacja oznacza władzę. Ten kto ma dostęp do informacji jako pierwszy ma przewagę nad konkurencją. A COVID-19 daje możliwość na dokonanie paru kroków na przód różnym służbom w gromadzeniu informacji o nas, przecież to będą robić dla naszego dobra. Dziś, w erze Internetu i pełnej komputeryzacji świata, ta wizja stała się rzeczywistością.
Miejsca publiczne są cały czas pod okiem kamer, dane z telefonów komórkowych pozwalają na pełną kontrolę tego, gdzie w ciągu dnia jesteśmy. Większość nie zdaje sobie sprawy z tego, że jest inwigilowana i to jest główny problem. A pandemia koronawirusa dała szansę, aby w imię walki z COVID-19 tą inwigilację pogłębić."Oświadczyć, że nie obchodzi cię prywatność, bo nie masz nic do ukrycia, to mniej więcej to samo, co oświadczyć, że nie obchodzi cię wolność słowa, ponieważ nie masz nic do powiedzenia." Edward Snowden Wielki Brat patrzy