Mnie zastanawia to, że był spadek w związku z oddaleniem perspektywy zakończenia wojny. Czy to znaczy, że gdyby zostało podpisane jakieś porozumienie, to będą wzrosty? Dla mnie to jest nielogiczne. Pod co miałyby być te wzrosty? Każdy myśli, że na Ukrainie tylko czekaja, aż przyjdzie Trakcja i zacznie odbudowę? Przecież takich firemek jak Trakcja będzie w przetargach całe mnóstwo i to z całego świata, a nie tylko z Europy. Czy Chińczycy nie będą startować w przetatgach? Czy Polska jest jakoś wyjątkowo lubiana na Ukrainie?
Druga sprawa, to zachowanie naszego rodzimego rynku po zakończeniu wojny. Jak zmieni się podaż siły roboczej w Polsce gdy zacznie się odbudowa Ukrainy? Jaki wpływ na ceny materiałów budowlanych w Polsce będą miały remonty i budowy na Ukrainie?
Według mnie zakończenie wojny może oznaczać dla Trakcji więcej złego niż dobrego.
Koszty pracy wzrosną, koszty materiałów budowlanych wzrosną. Prawdopodobieństwo wygrania kontraktów na odbudowę w obliczu ogromnej konkurencji będzie niewielkie, a rentowność może być niska.
Do tego jeszcze ostatnie chore pomysły dotyczące przenoszenia środków z KPO na obronność. Może Trakcja będzie budowała schrony zamiast torów, albo pancerne dworce?