Bardziej chodzi o to, że miał sprzedać, ale nikt nie kupi. Jak się chce sprzedać spółkę, to się chodzi po rynku i pyta. No to wiadomo, że cały rynek się dowiedział. No to zaczęli kupować różni co się dowiedzieli bokiem.
To nie trzeba znać nikogo w spółce, wystarczy być z branży i ploty po mieście hulają. A branża "developerska" to również banki, które to finansują, czy też pośrednicy, doradcy, prawnicy, itp...
Najgorsze jest to, że w tej spółce nie ma nowych projektów. Za 6 miesięcy wszystko obecnie prowadzone się skończy i co będą robić? Projektu nie da się ruszyć z dnia na dzień. Jakiś inwestor by to przejął gdyby mieli jakiś bank ziemi ciekawy albo właśnie fajną kamienicę. Ale tu wieje biedą...