Jeszcze na początku kwietnia 2015r nowy prezes, pan szkopek, przekonywał w mediach, że w najbliższych tygodniach doprowadzi do stabilizacji relacji z dostawcami i bankami, rozbudowy działu sprzedaży lodowisk i zadaszeń wielkopowierzchniowych oraz kontynuacji budowy hali produkcyjnej i prowadzonych kontraktów. Przy okazji informował (pisemnie) wszem i wobec jakim jest znakomitym managerem i jakie to w przeszłości osiągał wyjątkowe sukcesy na poletku zarządzania i finansów. W firmie jeszcze do niedawna organizował pracownikom regularne zajęcia ideologiczne mające na celu utwierdzenie ich w słuszności jedynej ideologii. Oczywiście chodzi o ideologię szkopka. Równocześnie opluwał Cieślara i Płużek, choć to akurat nie nowość, bo wcześniej opluwał pana K, pana L, panią E, pana G, pana B i wielu innych. Już zapomniał, ale opluwał nawet panią B. Ten typ po prostu tak ma.
Co udało się panu szkopkowi zrealizować? Ustabilizować relacje z dostawcami? Nikt nie chce z nim współpracować, chyba że poprzez egzekucje komornicze. Stabilizacja relacji z bankami? Wszystkie wypowiedziały umowy. Rozbudowa działu sprzedaży lodowisk i zadaszeń wielkopowierzchniowych? Po odejściu Cieślara Hefal wygrał jedynie jeden przetarg na sprzedaż lodowiska w 2015 r. JEDEN PRZETARG!!!!!! Kontraktów na zadaszenia wielkopowierzchniowe - ZERO. No chyba, że ktoś chce liczyć Stadion w Chorzowie ofertowany jeszcze w 2014r. Z działu lodowisk odszedł zdolny inżynier, dział eksportu nie istnieje bo jego była szefowa miała czelność mieć inne zdanie niż pan P. Kontynuacja budowy hali produkcyjnej? Wszyscy wiedzą. 3,2 mln dofinansowania na nowe technologie, a przede wszystkim możliwość budowania nowych, rentownych rynków, zostały bezpowrotnie zaprzepaszczone. 3,2 mln!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Kontynuacja prowadzonych kontraktów? SuperSam? Bez komentarza.
Konkluzja? To były wyrachowane kłamstwa, a cel był tylko jeden (o nim niżej, czyli co się udało)
A co tak naprawdę się udało?
Rozwalić i kompletnie skłócić zespół. "Filary" firmy - (wiadomo o których panów chodzi) pałają do siebie godną podziwu niechęcią, trzy czwarte firmy pisze CV czując obrzydzenie do całej sytuacji i kompletny brak perspektyw.
"Sprzedać" majątek do prywatnej firmy prezesa, za kwotę kilkuset tysięcy niższą niż oferowali inni, na dodatek oferowali realne pieniądze (plus realny vat).
Pan prezes oczywiście oczywiście szanuje czas na własny odpoczynek i jest gościem w firmie, a w chwilach kiedy jest zajmuje się "praniem mózgów"- ostatnio to już nie działa. Opornym tłumaczy, że płaci im za rozwiązywanie problemów, oczywiście z naciskiem na rozwiązywanie problemów a nie płacenie.
Pan prezes powinien przeprosić i zrezygnować. Klauzula się wyczerpała.
To był oczywiście żart. To może dotyczyć wyłącznie osób posiadających honor.
Z całą jednak pewnością jeśli nie wpłyną do Spółki pieniądze za sprzedaż nieruchomości lub nie wróci nieruchomość to będzie bardzo duży problem.