Niby robię tu za tygrysa (osiwiałego), ale mam nieziemsko k...wską satysfakcję z tego, że poprawnie wykrakałem. Dlatego powtórzę dla większego efektu jak kopulująca wrona: kra, kra, kra. Cztery minusy pod moją pierwotną wypowiedzią z lutego dodają smaczku - czterech anonimowych leszczy właśnie dochodzi do wniosku, że są leszczami (jedyny pozytyw jest taki, że ich żony jeszcze o tym nie wiedzą - jeszcze nie). Ponieważ nie należy się powtarzać, krakać już nie będę. Teraz, zachowując swoją szlachetną popielatą barwę, zwerbalizuję się jako mityczny kundel obszczekujący karawan(ę) i zaintonuję ostateczne : Hau hau - Bokunie, pamiętaj o Idach Marcowych. Znaczy się - o rosnących stopach procentowych ...