Fakt, tak było, że kiedy poczuł wiatr w żagle to się nieco rozpędził z dystrybujcją akcji, otwieraniu nowych projektów przez co działy, które przynosiły rzeczywisty zysk (produkcja chemikaliów) poszła nieco w odstawkę.
Ale to nic w porównaniu z tym co nastąpiło później: specjaliści od nieczego czyli giełdowcy "Totala" uznali, że pieniaðze biorą się z giełdy i kiedy akcje dołowały wypuszczali kolejne transze.
Efekt - widzimy. Szorujemy dno, ale za przypomnę, że nie jest jeszcze źle, bo było gorzej. I to już za czasów pana od odkurzaczy.
Prawde mówiąc - nie miałbym nic przeciwko żeby Cormay przejał Tersaco albo Tersaco Cormaya byle wraz z prezesem. Pewnie są "specjaliści w branży", ale zbyt duże ryzyko, że znowu będzie t o"specjalista od niczego" jak managerowie z Totala.