Parę miesięcy temu rozczulali się jak dziadziuś któregoś z naszych forumowiczów kupił akcje PKO BP, że to niby ktoś wpuścił dziadziusia w maliny.
Okazuje się że zadowolony dziadziuś "pali faję" a "szortownicy" obgryzają paznokcie.
Piszę bo mnie ten pesymizm już trochę męczy, osobiście nie zajmuję się akcjami (zleciłem to profesjonalnemu funduszowi) a w moim systemie gry na future to mi wszystko jedno czy rośnie czy spada.