chwilowy dołek złota zbiegł się z wynikami, to jest bardzo istotne,ale media jak zwykle co innego piszą tylko nie to co jest sednem
mamy dziś w połowie dnia odbicie, a cena złota na poziomie 3000-4000 to w bardzo niedalekiej przyszłości nie banialuki, gdyby
dodatkowo kilku nie zadowoliło się 5% zyskiem,a reszta nie sypała w panice bo nie było za jednym kliknięciem w jeden dzień 100% to mielibyśmy normalne wzrosty. Nigdy nie liczyłem tu na 100-200% ale od 25zł do 38zł było w zasięgu.. teraz trzeba czekać na złote 3000, lub grać pod 3Q chyba że sprawy w swoje ręce weźmie ktoś ambitny kto nie boi się przewidzieć co się będzie jeszcze tu za kilka chwil działo. Wolałbym by nie był to fund zbierający po 15zł i potrafiący cierpliwie wyczekać kilka miesięcy do 60zł, tylko stopniowe lekkie wzrosty wraz z krzywą złota, no ale lepiej powiedzieć już dziś że to dno - tego właśnie nie rozumiem. Dnem są malutkie firemki od gumki do majtek i szmatki co się spóźniły o kilka miesięcy i wylądowały w gromadzie 1000 nowo powstałych naśladowców. Sam siedzę w branży środków czystości i w marcu byłem świadkiem złotego strzału, jeszcze się powtórzy i to już we wrześniu ale tylko dlatego będzie złoty że tak jak za pierwszym razem choć na tydzień przed największym zamieszaniem będą gromadzone zapasy. Nie licząc na wielkie zamieszanie w niedalekiej przyszłości można by nic nie robić, w końcu bilety mogą całkowicie siąść bo jesienna zwykła grypa spowoduje panikę, mieszkanie się nie sprzedadzą bo kredyty banki przykręcą, a złoto to oni w mennicy już pewnie całe sprzedali 2 tygodnie temu... a potem niedowierzanie że komuś w marcu się jednak udało baa nawet czym było gorzej tym okazało się lepiej - to właśnie była tylko kwestia trafnej oceny przyszłości niezależnej od drobiazgów a nie onanizowanie się szczegółami które już na starcie nie przekuwamy w pozytywy tylko robimy nich silnik do dołów