ale tu trzeba mieć nerwy i cierpliwość i jeszcze jaja ze stali albo z drugiej strony pusto pod sufitem żeby trzymać te akcje. Tyle spółek odjechało a to stoi w miejscu, stoi i pies z kulawa noga się nie zainteresuje.
Moze by tak Zarząd coś zrobił, obojętnie co split, resplit, emisja akcji, obligacji, bankructwo COKOLWIEK bo takiego marazmu jak tu to chyba nigdzie nie ma. Ja tam jestem cierpliwy, ale ile można ?
Czy tej spółce w ogóle potrzebny jest zarząd ? Do czego ? Co oni robią, za co biorą kasę, bo może ja na 1/4 etatu mogę robić to samo ?
ręce opadają