postrzeganie spółki przez pryzmat dwóch czynników jest dość kontrowersyjne:
mam na myśli tezę, że platige wiedźminem stoi
oraz drugi czynnik: kurs nie rośnie, a nawet spada, to w spółce coś jest nie teges?
dzieje się, to wszystko w momencie, kiedy tak naprawdę nie ma powodów natury fundamentalnej do spadków ( wiadomo dlaczego)
jednak kiedy podaż jest dość agresywna, a popyt ustawia się nisko, to mamy zamiast pięknego wybicia powrót do męczącego od miesięcy boczniaka
i nie tłumaczy tego faktu kwit sikory z bankomatu w liczbie 11 k, po prostu notowania zachowują się dziwnie, choć jego aktywność mogła być zapalnikiem efektu domina
z jednej strony jest niechęć i pesymizm, a z drugiej jakby potwierdzenie złej passy np w dzisiejszym zamknięciu:
podnoszenie z sesyjnego dołka zostało powstrzymane fixingowymi 300 sztukami po 28 zł, z których tylko ok 30 sztuk zostało sprzedanych
ktoś, chyba wie co robi i raczej niekoniecznie musi sprzedać tu i teraz, właśnie dziś
jednak, jeśli musiał to czemu nie dał pkc, tylko te 28 ?
sprzedać - nie sprzedał, za to zaniżył ostatni kurs 2019 r
wszech obecny pesymizm i spodziewanie się dalszych spadków?
to, co może wydawać się oczywiste, w ogóle takim może nie być...
hehehe, wiele mówią obecne forumowe tytuły - w nogi - albo _sprzedałem gniota ze strata....
a, może własnie komuś o to chodzi?
myślcie co chcecie, ale wg mnie, ktoś tu rozgrywa pli