Jestem tak zapracowany ze nie mam czasu spać a co dopiero śnić. Atonem się nie interesuję, na notowania spojrzę -za mało. Kurs spadł do 2.8 , 2.7 , wtedy to pojawił się ( niespodziewany ) przepiękny sen . W mojej rodzinnej miejscowości , odpaliła olbrzymia rakieta , niesamowity widok , WOW ! Po kilkusekundowym locie przełamała się jednak, gwałtownie zmieniła kierunek w dół . Mało tego ,LECI w kierunku mojej posiadłości, na szczęście uderzyła w ziemię ryjąc kilkusetmetrowej dł. rów . Przerażenie!! I ulga. Nie mając czasu pisać czy wiary ( kilka razy zawiodłem się na moich snach ) , nic o nim nie wspomniałem.Interpretować ciągle się uczę. Sądziłem że kurs może dalej lekko spadać ,trochę wzrostu ,trzepaczki , 2.6-3.3 ,tymczasem pozwoliliście na inny wariant. Bardzo mocny wzrost , no to teraz macie spadek i tak oto sen się sprawdza, więc ma być płytki i długi męczący zjazd. Trzepanie jak po kocich łbach też będzie.