Jeżeli przejrzymy umowy które podpisali, to wynika z nich że zapotrzebowanie jest ale nie ma mocy wytwórczych. Chyba, że to wszystko czyli zakład i umowy to ściema. Jakoś trudno mi w to uwierzyć. Jak już pisałem powyżej nie mam najlepszego zdania o zarządzie ale gdyby wszystko okazało się kłamstwem i działaniem na szkodę spółki to już jest kryminał. I nie chodzi tu o zwykłych Kowalskich. W takiej sytuacji do akcji włącza się Urząd Skarbowy a z nim to już nie ma zmiłuj.