Gaming Factory trzyma się z dala od polityki i nie pcha się w żadne tego typu tematy. Natomiast jest pewien interesujący zbieg okoliczności, który może zrobić nam ekstra zasięgi w Polsce. Główny bohater gry JDM: Japanese Drift Master nazywa się Tomasz "Touma" Stanowski – tak twórcy nazwali go kilka lat temu, jeszcze na etapie wczesnej produkcji.
Wciągająca historia
Choć JDM to przede wszystkim hołd dla japońskiej kultury motoryzacyjnej, driftingu i wyzwania, jaką dają kręte górskie drogi, równie ważna jest opowieść o marzeniach, zmaganiach i poszukiwaniu nowego początku. Gracze poznają historię Toumy – głównego bohatera, który wkracza do świata, gdzie drift jest nie tylko pasją, ale prawdziwym stylem życia.
Tomasz Stanowski, znany wszystkim jako Touma, to młody chłopak z Polski, który po tragicznej stracie rodziców decyduje się zostawić przeszłość za sobą i zacząć wszystko od nowa. Kierowany dziecięcym marzeniem o zostaniu drifterem, wyrusza do Japonii – gdzie na krętych górskich drogach narodził się drifting. Na miejscu czeka na niego Hideo, internetowy przyjaciel i pracownik sklepu tuningowego, który pomaga mu wkroczyć na lokalną scenę motoryzacyjną.
Szybko jednak okazuje się, że droga na szczyt nie będzie prosta. Touma staje twarzą w twarz ze Skorpionem – postacią, którą część z Was mogła już poznać z demo-prologu JDM: Rise of the Scorpion. Czy Tomaszowi uda się zostawić za sobą trudną przeszłość i odnaleźć swoje miejsce w świecie driftu? Czy jego przeprowadzka do Japonii okaże się spełnieniem marzeń, czy kolejnym rozczarowaniem? Tego dowiecie się, przemierzając górskie drogi, autostrady i miasta w JDM: Japanese Drift Master.
Teraz w obliczu zasięgów, jakie obecnie generuje dziennikach, youtuber Krzysztof Stanowski swoim udziałem w debatach i dyskusjach politycznych, ta zbieżność nazwisk może nam wyświadczyć przysługę. Wybory prezydenckie zaplanowane są na 18 maja, a premiera gry na 21 maja – idealne warunki, by złapać dodatkową widoczność w social mediach, szczególnie na X (dawnym Twitterze) Takie darmowe podbicie zasięgów w czasie, gdy fraza „Stanowski” może być w trendach, to rzecz, której nie dało się przewidzieć ani zaplanować, ale można będzie skorzystać.