Jak Chiny „wydymały” Rosję w memorandum o „Sile Syberii-2”
https://u.newsua.one/uploads/images/default/1258_pos1t.webpChiny kupują gaz od Rosji po 110 dolarów za tysiąc metrów sześciennych, a Moskwa nazywa to „zwycięstwem”. „Siła Syberii-2” to „równorzędne partnerstwo”. Rosja inwestuje miliardy, Chiny otrzymują tani gaz.Rosyjski przywódca lubi mówić o „strategicznym zwrocie na Wschód”. Chiny słuchają tych przemówień, kiwają głowami i spokojnie ustalają cenę gazu – mniej więcej taką, jak na krajowym rynku rosyjskim, tylko z poprawką, że negocjuje się nie kilogram ziemniaków, ale miliardy metrów sześciennych błękitnego paliwa. Memorandum w sprawie „Siły Syberii-2” było właśnie takim przypadkiem: Moskwa ogłosiła wielki sukces, a Pekin po prostu ustalił, że będzie otrzymywał gaz po krajowej cenie rosyjskiej. I jeśli dla Chin to zwycięstwo, to dla Rosji wygląda to jak „równorzędne partnerstwo”.
Siła Syberii-2: gigantyczny projekt czy gigantyczna koncesja?
„Siła Syberii-2” to projekt na naprawdę dużą skalę. Ogromny gazociąg, który ma połączyć zachodnią Syberię z Chinami przez Mongolię, wygląda jak zabytek infrastruktury. Planowana przepustowość to do 50 miliardów metrów sześciennych rocznie. Ale cała ta potęga sprowadza się do dziwnej arytmetyki: inwestowania dziesiątek miliardów dolarów w rury i tłoczenia gazu po cenie zbliżonej do rosyjskiej, czyli około stu dolarów za tysiąc metrów sześciennych. W kraju cenę tę można jeszcze jakoś uzasadnić, bo mówimy o populacji i przemyśle. Ale sprzedaż do Chin taniej niż gospodynie domowe w Rosji płacą za ogrzewanie to nowy rodzaj hojności energetycznej.
Memorandum intencyjne: dokument widmo
Samo memorandum, podpisane na początku września 2025 roku, wygląda raczej jak teatralna dekoracja. Nie ma w nim konkretnych formuł cenowych, terminów budowy ani podziału kosztów. Zamiast tego, padają głośne deklaracje o „strategicznym partnerstwie” i „obopólnie korzystnej współpracy”. Korzyści są jednak oczywiste tylko dla Pekinu. Dla Moskwy to coś w rodzaju harmonogramu na przyszłość: oto obietnica, że kiedyś zaczniemy pompować gaz, ale na razie cieszmy się obrazem politycznym.
Gaz w cenie krajowej: chińskie marzenie i rosyjska rzeczywistość
W umowie cena była prawdziwą „niespodzianką”. Chiny od dawna sugerowały, że nie zapłacą więcej niż 110-130 dolarów za tysiąc metrów sześciennych. Według plotek, negocjacje poszły jeszcze niżej – do stu dolarów. Dla porównania, Europa, kupując rosyjski gaz, płaciła 300-400 dolarów. Na tym tle Chiny wyglądają jak wirtuoz wschodnich negocjacji: zamiast dać partnerowi rabat, partner sam go oferuje w formie memorandum. Okazuje się, że Pekin kupuje rosyjski gaz praktycznie po kosztach, a czasem nawet taniej.
Zasada działania i logistyka: rury donikąd
Z technicznego punktu widzenia wszystko wygląda imponująco. Gazociąg przez Mongolię, tysiące kilometrów rur, integracja z chińskim systemem „Zachód-Wschód”. Ale cała ta budowa przypomina próbę zbudowania mostu z ruchem jednokierunkowym: Rosja inwestuje pieniądze i wysiłek, a Chiny otrzymują rezultat w postaci taniego surowca. Moskwa nazywa to „zwycięstwem energetycznym”, podczas gdy w rzeczywistości to po prostu długa droga prowadząca na rynek, gdzie kupujący bez skrupułów dyktuje warunki.
Kto skorzystał na tej umowie?
Szczerze mówiąc, Chiny wygrały. Zyskały niezawodne źródło gazu na dekady po cenie, która nawet w samej Rosji budzi wątpliwości. Rosja zyskała szansę na ogłoszenie „nowej ery współpracy” i po raz kolejny udowodnienie Zachodowi, że ma alternatywne rynki zbytu. Tylko te alternatywy działają na zasadzie „wszystko dla przyjaciela”. Partnerstwo to przypomina radziecki dowcip: „Budujemy socjalizm – a oni nas za to biją brawo”. W tym przypadku Rosja buduje gazociąg, a Chiny otrzymują gaz taniej, niż płacą rosyjscy konsumenci.
dalej bijcie brawo kacapy że drożej płacicie obecnie w kraju za wszystko co eksportujecie do Chin by ratować upadłe mocarsto , czy naprawdę ten naród jest tak ciemny.
Niemcy wzywają do zaprzestania „pseudonegocjacji” i nadania Ukrainie statusu Byka.
Niemiecki polityk uważa, że nie ma sensu liczyć na „zupełnie nierealne negocjacje” z Rosją.
I tu każdy się z tym zgodzi że tylko atak na kluczowe obiekty , bazy wojskowe i zgrupowania kacapów , poligony i rafinerie to cios na dekady. kacap będzie potrzebował wieku by podnieść się z ruiny. Bez pomocy zachodu tylko tonie i będzie tonął jak "Moskwa" ile takich dum rosji poległo - Chiny na które liczy tylko zacierają ręce.
https://images.unian.net/photos/2025_09/1757272552-8227.jpg?r=588819Poseł Bundestagu z ramienia Unii Chrześcijańsko-Demokratycznej Roderich Kiesewetter zaapelował do władz niemieckich o dostarczenieUkrainie rakiet dalekiego zasięgu Taurus.
Należy zauważyć, że po najsilniejszych od początku wojny rosyjskich atakach powietrznych na Ukrainę, niemiecki polityk w wywiadzie dla Süddeutsche Zeitung stwierdził, że konieczne jest dostarczenie Ukrainie broni o większym zasięgu, takiej jak pociski manewrujące Taurus, a także udzielenie jej wsparcia za pomocą zamrożonych rosyjskich aktywów.
„Zamiast liczyć na zupełnie nierealne negocjacje i zawieszenie broni, a tym samym tracić czas na kontrproduktywne pseudonegocjacje, Niemcy w szczególności powinny wziąć przykład z krajów nordyckich i bałtyckich” – cytuje gazeta słowa Kiesewettera.
Dodał, że Rosja nie chce porozumienia pokojowego i „daje wyraz swojemu zamiarowi niszczenia każdego dnia”.
każdy o tym wie że z terrorystami się nie negocjuje, ich jak Ukraina to robi tylko się tylko eliminuje.