Pozostaje tylko umowa cywilno-prawna.
Upadłość spółki = wartość akcji w 0, dobrze, że nie ujemna, bo można domniemywać, że zobowiązania publiczono-prawne można byłoby spłacać za spółkę.
Moja rekomendacja...nie inwestować w spółki w których właściciel = prezes = jednoosobowa reprezentacja (2 osobowy zarząd tak pro forma) i rada nadzorcza, która nie ma nic do powiedzenia. A jak osoby z rady nadzorczej się wypisują to nic się nie dzieje...nikt nie ponosi żadnych konsekwencji...