Kolego, nie gram tylko pod siebie. Nie gram w ogóle pod siebie. Wiesz ile razy pisałem do TVN CNBC, ani razu nie raczyli odpowiedzieć. Z GPW i KNF nie dostałem zwrotki o odebraniu pism. W lipcu nawiązałem kontakt z pewną dziennikarką z Wrocławia, która była zainteresowana tematem. Jednak w ostateczności nie zdecydowaliśmy się na współpracę, nie chcę wdawać się w szczegóły dlaczego tak wyszło - zbyt bezsensowne.
O całej sprawie wiedzą na pewno zarówno w GPW czy KNF, bo moje wypociny były wielokrotnie czytane przez pracowników tych instytucji. Maile otrzymali, ale nie raczyli odpisać na żadnego, a warto dodać, że zostały podane im na talerzu ciekawe informacje.
Sprawą zainteresowała się dziennikarka "Pulsu Biznesu", jednak co z tego wyjdzie trudno powiedzieć.
To co jest wypisywane na forach, to tylko namiastka tego wszystkiego co się dzieje. Jak zapewne wiesz, osoby związane z IQM wchodzą na te fora i doskonale wiedzą kto co napisał. Dlatego nie warto pisać wszystkiego, lepiej działać po cichu bez rozgłosu, w Sądzie liczy się element zaskoczenia.
Z drugiej strony, moja cierpliwość powoli zaczyna się kończyć. Wczoraj, gdy smacznie sobie spałem, próbowano się do mnie włamać, być może był to efekt mojej prowokacji na chłopcach z Wrocławia. Liczyłem na jakąś reakcję, ale nie na aż taką :-) Moja wtyka z Wrocławia, mówi że chłopcy połknęli wszystko jak młode pelikany :-)
Pozdrawiam,
ps. Myślę że kasę odzyskamy.