Wg mnie to wszyscy powinni pójść na policję, np. do dzielnicowego w miejscowości gdzie zarejestrowano firmę i zgłosić, że:
1. Na GPW notowania firmy to jakieś podejrzane skoki.
2. Z obawy o upadki skutkujące dalszymi załamaniami policja ma nakazać wzrosty.
3. Właścicieli zobowiązać do wyjaśnienia panu dzielnicowemu sprawy z VAT.
4. Pan dzielnicowy szuka gdzieś łączy ESPI i wysyła notatkę do KNF.
5. KNF publikuje notatkę - chodzi o równy dostęp do informacji poufnych.
6. Każdy kto próbuje podkupić dzielnicowego okrzyknięty będzie "Paskudą GPW".
Dobry plan ? :-))