Patrząc na kurs i niektóre wpisy tu na forum - faktycznie można odnieść wrażenie, że to istna pożoga.
Zanim wszyscy staniecie do konduktu żałobnego i zaczniecie lamentować nad Scopem - obudźcie się.
Patrząc 12M wstecz faktycznie inwestycja niezbyt udana. Kurs stoi w miejscu mimo progresu projektów. Patrząc w przód - wszystko pozostaje otwarte.
Aktualne nastroje nie mają odzwierciedlenia w faktach. Fakty są takie, że w kwietniu Scope zarejestrował PCR ONE. W tle toczą się rozmowy o komercjalizacji. Czekamy na certyfikację kolejnego panelu. Bacteromic też idzie do przodu.
Przy tak małej płynności kursem buja jak łódeczką na morzu. Do tego dochodzi niska wiara zniecierpliwionych inwestorów spowodowana ostatnimi opóźnieniami i ogólnie słabszy sentyment do małych spółek wzrostowych na rynku. Fundamentalnie jednak nie ma to żadnego znaczenia, o ile akcje trzymasz na LT. Jeżeli Scope domknie komercjalizację z sukcesem to jakie znaczenia ma dla mnie to czy ktoś dziś w ten sukces wierzy czy nie?
Cierpliwie czekajmy na progres projektów i rozmów o komercjalizacji :)