Nowemu nie chodzi o wartośc księgową. Nowemu chodzi o to, ze aby zrekomensować nam wszystko zle co się wydarzyło na spolce to B. powinien nam zaplacic po 26 zł za akcje, a nie jakas tam wartosc keisgową. I trochę w tym racji ma. Problem w tym, że od 2007 wiele sie zmieniło. Juz nawet nie mowie o skandalicznym polaczeniu ktore drastycznie obnizylo wartosc naszej spolki, ale poza tym byl kryzys, nieudolna prezesura Bogackiego i Grodzkiego, nietrafione pomysly emisja, no i przede wszystkim zmienił sie klimat do inwestowania na GPW. Mozna tez odbić pileczkę i zapytac ze skoro te akcje sa warte 26 zł to czemu w zasadzie malo kto brał jak cena była 36gr.