Myslę, że nie był to wcale taki zły dzień i chyba jednak jeszcze trochę nam ta wieża urośnie. W dzień odwrotu spodziewał bym się wolumenu min. 3 mln., a pewnie znacznie większego, a dzisiaj dzień jak co dzień - parę procent do góry, z małymi zawirowaniami po drodze. Akurat jesteśmy przy mocnej barierze psychologicznej 1 zł., a że akurat widły też były na 1 zł, bariera ta okazała się nie do przeskoczenia i sporo niezdecydowanych osób zdecydowało się wreszcie na realizacje zysków. Spodziewam się jutro kontynuacji wspinaczki w górę, ale kto wie czym zaskoczy mnie tutejszy maszynista - czy ruszy pociągiem na następną stację czy rozbije się już na pierwszym zakręcie?;)