Jeśli takie rzeczy są tutaj "grane" to gdzie jest KNF? Nawet jeśli te roszczenia są z czapy, to ktoś zarobi tutaj kupe pieniędzy - zrobił dystrybucje w szczycie, w poniedziałe będzie -10 / -30% i zacznie się odkupywanie.
Jeśli KNF tutaj nie wjedzie jak Niemcy w 39 to miano "republiki bananowej" będziemy niczym wyszukany komplement w porównaniu do tego, jak naprawdę powinno się nazwać ten parkiet.