nic odkrywczego nie napisze, ale może coś pomoże..
patrząc na 50 gr zapowiedziane za 2017,
następnie zerknąć na 2018-2019-2020, ilość kończonych projektów - a zatem potencjalny zysk i porównać to do ilości kończonych w 2017
deklaracje o dywidendzie w późniejszych latach
potem można przypomnieć sobie
https://www.bankier.pl/wiadomosc/Te-spolki-w-2016-roku-osiagnely-najwyzsze-marze-7518058.html
przy kursie na pozimie 5,3x - 5,4x jest w tej chwili popyt i silne wsparcie, (gdybym miał zgadywać to powiedziałbym, że to pewnie fundusze)
jeżeli kurs nie urośnie to odcinane dywidendy zwiększą atrakcyjność spółki, jednakże możliwe są wahania kursu przez niezdecydowanych akcjonariuszy oczekujących szybkiego zarobku, tak długo jak będą chętni do oddawania to powstrzymają wzrosty (dlaczego wykupywać dużo od razu skoro można poczekać trochę i dać się po wykruszać co bardziej płochliwym osobom)
Problem jest z osobami które wchodziły na giełdę licząc na szybki zysk i nie są w stanie poczekać - dłuższa perspektywa wygląda znakomicie,
ale wszystko zależy od indywidualnych celów inwestycyjnych oraz możliwości "przetrzymania pieniędzy" bez ruszania - jeżeli pieniądze są potrzebne na za tydzień, czy za miesiąc, to ja bym na giełdę się nie pchał, natomiast jeżeli można spokojnie czekać to ja np czekam, ale jak już pisałem wszystko zależy od indywidualnych celów...