Po mojemu to najgorsze dziadki siedzą we łepetynkach i to pustych jęczących spekuskoczków, którzy nie rozumieją, że bez dużych obrotów wynikających z dostatecznej wielkości spółki, nie będzie nagłych wzrostów i spadków... Gwałtowne wydarzenia jak nadzwyczajne zyski czy pandemia mogły chwiać ogromnie kursem, ale na co dzień to są lata stabilnego rośnięcia w cieniu bardzo płynnego KRUK... Komu ciężko tu cierpliwie czekać i zbierać dywidendy coroczne, niech hyca gdziekolwiek i nie jęczy, bo to i słabe merytorycznie i źle świadczy o poziomie wiedzy konkretnej osoby z jednej strony nt. samego VINDEXUS i ogólnych reguł rządzących rynkami finansowymi... Pozdrawiam wszystkie niemarudzące cierpliwe Smerfy, bo żeby trafić na nagły wzrost kursu w miesiąc, trzeba być gotowym na trzymanie kupionych akcji choćby i 10 lat :)