Powinien już zarabiać kwartalnie po 100-120 mln bez zdarzeń jednorazowych. Może nie jest to bardzo dużo, ale i nie mało. I tu jest pies pogrzebany. Żeby zrobić zgodnie z prawem resolution w wersji z umorzeniem akcji i obligacji, muszą być spełnione jednocześnie wszystkie trzy ustawowe przesłanki, a jedną z nich jest brak perspektyw poprawy w dającej się przewidzieć przyszłości.
A wychodzi na to (co powinien potwierdzić II kwartał), że są perspektywy na poprawę - bo roczny zysk około 400 mln nie łapie się na sformułowanie "absolutnie nie rokuje".
I się chłopaki zawiesiły z decyzją i drapią się po głowach. Oczywiście zawsze mogą zrobić to na wyrwę, bo decyzja i tak jest nieodwracalna. Ale trochę za dużo już tych wyrw.
Ja osobiście stawiam na scenariusz resolution w ograniczonym zakresie w postaci przymusowego (bez zgody właściciela) dokapitalizowania banku przez podmiot państwowy, ale to tylko moje przemyślenia i najprawdopodobniej są kompletnymi bzdurami, proszę nie brać tego pod uwagę.