Ja na tej spółce swoje zarobiłem. Teraz po dłuższym zastanowieniu się, nie wiem czy ktoś to kupi, że "wbić się na GPW przez tylne drzwi". To przecież szwedzka spółka i żaden polski developer nie będzie się naprężał, żeby takie cyrki robić. Po co komu rozumieć szwedzkie prawo handlowe, zatrudniać tłumacza, itp.
Zaczyna mi upadać również koncepcja przejęcia dla wejścia na GPW. Zostaje przejęcie, bo "fajna spółka", ale spółka nie jest fajna, więc chyba z przejęcia nici...