Przyznaję rację Joannie i twierdzę, że sprzedawanie akcji po dzisiejszej cenie to akt desperacji, jak rzucenie się z mostu w nieprzeniknione otmęty własnego zagubienia. Ale dzięki temu parę osób, w tej liczbie piszący te słowa, nabyło zwiększyło zasób swojego portfela.