Tutaj mamy niezłą mieszankę wybuchową. Z jednej strony spółkę, która najgorsze czasy ma za sobą i wyszła z dołka, w który wpadła przez przeinwestowanie, w które pchnęła ich Innova, aby lepiej IPO sprzedać. Zarząd poobijany, instytucjonalni nie wyrażają się pozytywnie. Ale biznesowo Libet zaczyna odbudowywać swoją wartość - sprzyja spółce koniunktura, pojawiają się już owoce restrukturyzacji i zmienionego modelu sprzedażowego, wszystkie znaki na niebie pokazują, że za ten rok Libet będzie miał rekordowe wyniki jak z czasów IPO, gdzie chodził z 4 z przodu.. A z drugiej strony mamy KM, który też to zauważył i potrzebuje Libeta do swojej układanki, szczególnie, że jest atrakcyjnie wyceniony :)..
Sytuacja wygląda na razie na patową - Glaspinowi zablokowana została możliwość obrony przez wrogim przejęciem na NWZ, na którym upadła uchwała o emisji prywatnej. A KM nie dogadał się z instytucjonalnymi, nie mając samemu tyle akcji, aby zmienić zarząd/zrobić emisję.
Możliwe scenariusze wyjścia z tej sytuacji mają potencjalnie bardzo istotny wpływ na kurs - w obie strony. A tymczasem Libet będzie dostarczał wyniki za kolejne miesiące, tym samym podnosząc swoją cenę, po jakiej instytucjonalni mogliby sprzedać KM swój pakiet ;).