Nie wątpię, że w długim terminie wartość PKPC ma szanse wzrosnąć, aczkolwiek na razie sprawdzała się tu bardziej strategia szybkiej realizacji zysków.
Bawi mnie natomiast to magiczne myślenie, że tajemnicze kształty wymyślane z tajemniczych wykresów mają jakikolwiek wpływ na kurs. Magicy i lokalni szmani rysują te wykresy od lat i nic z nich nie wynika. W tym czasie małpa wybierająca losów piłeczki miała 5x większą skuteczność inwestycyjną. Rysowników to jednak nie zniechęca, bo zabobony najtrudniej wyplewić. Ale nawet w prymitywnych społecznościach tak mało skutecznych szamanów dawno by się pozbyto.
Sam jestem zwolennikiem znacznie prostszej metody: kupuj tanio, sprzedawaj drogo. W tym względzie pani handlująca pietruszką na targu ma większe kompetencje niż rysownicy magicy. Ja się uczę od takich praktyków, a efektem są miliony.
Co do odpowiedzi na pytanie w tytule: nikt nie wie, jak dokładnie jest. Drobni dowiedzą się na końcu, gdy grube ryby już się obłowią. Kurs jest natomiast na tyle zaniżony, że szansa na wzrosty wydaje się większa niż ryzyko spadków. Ale czy skompensuje sama inflację? Któż wie...