Jak widzę uśmiechnięte buzie panów z Columbusa na tle wieżowców i hoteli w Dubaju to rozumiem teraz ile wart jest dla nich akcjonariusz........ludziska co kupowali mrzonki prezesa i mowy molowane landrynkową barwą po 112 zł , a pan prezes ma ubaw po pachy . Akcje jego firmy inaczej dziecka ,które stworzył dziś osiągnęły kosmiczne szczyty , coś koło 6 złociszy. Brawo za tupet , brawo za wizjonerstwo, brawo za ciężką pracę, brawo za wszystko. Nam mikro akcjonariuszom pozostaje czekać lub sprzedać z ogromną stratą . Czasem są to oszczędności życia całego życia . Piszcie co chcecie , ale taka jest brutalna prawda. Pozdrawiam i szacunek dla wszystkich.