Nie wiem, za co dostaję minusy... I nie wiem, co tu się dzieje, naprawdę. Jedyne, co mi przychodzi do głowy to taki mechanizm:
Ragnar jest tylko przykrywką ze swoimi zakupami i sprzedażami - wchodzi, żeby zachęcić innych (na zasadzie, "no jak oni wchodzą, to nie żeby stracić"). Zgłasza swoje wolumeny zakupu i sprzedaży bo ma taki obowiązek ale w rzeczywistości jest im to na rękę bo działa to jak reklama. Ulica podąża raz za razem i traci razem z Ragnarem. Ragnar oczywiście traci, ale zarabiają słupy/spółdzielnia, której Ragnar jest częścią. I to zarabiają kilkukrotnie więcej niż traci sam Ragnar. To by wyjaśniało, jak im się to opłaca i skąd taki a nie inny wolumen obrotu.
Macie inne wyjaśnienia?