Bo prezes faktycznie nie zna się na branży gier i jej nie czuje. Kilka lat temu założył firmę zajmującą się stawianiem domów z tego co wiem i logiczne że na niej skupia główną swoją uwagę a prezesura w Varsav jest dla niego drugorzędna.
I byłoby to jeszcze do zaakceptowania, gdyby w Varsav nie zajmował decyzyjnego stanowiska właśnie w sprawie wydawanych i tworzonych gier a zatrudnił kogoś kto temat ogarnia.
Bo póki co mamy cały czas sytuację w stylu: zróbmy dziwną, nietypową grę bazującą na doznaniach z innej perspektywy, najlepiej za maksymalnie duży budżet, bo wtedy gra będzie unikatowa, droga i zarobi mnóstwo hajsu, bo przecież trailery wywołają efekt wow!
I jeśli faktycznie firma ma jakąś przyszłość i głównym akcjonariuszom na niej zależy, to na pewno nie z obecnym zarządem, bo wykazał się wyjątkowym brakiem kompetencji, wiedzy, znajomości i wyczucia rynku oraz odwagi w kontaktach z inwestorami i rzetelności w przekazie informacji.