Dwie kapitulacje – jedno to historia, drugie to tragedia wciąż się tocząca!8 maja 1945 roku, po sześciu latach piekła, które Niemcy rozpętali, po brutalnej wojnie, która pochłonęła miliony istnień, po zniszczeniu Polski i unicestwieniu całych jej miast i wsi, nadszedł dzień, w którym Niemcy skapitulowały. Kapitulowały, ale to nie oznaczało, że zapłaciły za zbrodnie. To nie była tylko niemiecka odpowiedzialność – to Stalin, przywódca ZSRR, także miał swoje brudne ręce we krwi Polski. Ta kapitulacja nie była triumfem sprawiedliwości, ale jedynie końcem jednej z najokrutniejszych kart w historii.Teraz, 7 maja 2025 roku, historia się powtarza – w zupełnie nowym, ale równie haniebnym wydaniu. Kanclerz Niemiec przyjeżdża do Warszawy i wprost oświadcza: „Nie zapłacimy żadnych reparacji za zniszczenie Polski, za wymordowanie milionów Polaków”. I co na to nasz premier, Donald Tusk? Skapitulował. W tej chwili, zamiast walczyć o sprawiedliwość, zamiast stać twardo w obronie pamięci o tych, którzy zginęli, pozwolił na bezczelne zignorowanie naszych praw. To nie jest tylko porażka polityczna – to policzek w twarz wszystkim, którzy w 1945 roku walczyli i ginęli za wolność Polski. To jest publiczna kapitulacja, która pokazuje, jak mało znaczymy, gdy nie mamy władzy, która potrafi postawić się w obronie godności narodowej.Dwie kapitulacje! Pierwsza, kiedy Niemcy zostały zmuszone do poddania się po tym, jak Polacy i cały świat walczyli z ich bestialstwem, i druga – kiedy nasza własna władza, zamiast żądać sprawiedliwości, składa hołd tym, którzy wciąż żyją w kłamstwie i bezkarności. Tego nie możemy zapomnieć.