Fajna dyskusja się zrobiła. Twierdzisz że przypadkiem przechodzili z tragarzami i podrzucili maszyny za parę baniek? Piszesz pół roku od zamówienia do realizacji, a to przypadkiem nie oznacza właśnie, że od razu po przejęciach poszły zamówienia na maszyny? No chyba, że pan Grad i Bury jak sprzedawali drukarnie to rzutem na taśmę je domówili. Sprzedaż przez Lipkę starych, mniej wydajnych maszyn i kupno nowych, bez kredytu można uznać za przejaw rozsądnego gospodarowania. Tak czy nie?
Podobnie pozbywanie się zbędnych nieruchomości.
W zeszłym roku pisałeś, że nic nie drukują. Jak podałem tytuł o kilkuset tysięcznym nakładzie to uznałeś, że to pewno wypadek przy pracy. Inne tytuły już Cię nie interesowały. Jak i to że pewno śpiąc na maszynach wykonali 16mln książek...
pozdrawiam