Jodie odprowadzona wcześniej przez dwóch Japończyków jest już w kuli . Japończycy (tutaj lepiej pasują Chińczycy) ukłonili się lekko na pożegnanie zanim zamknęli wejście i zatrzasnęli je w taki sposób , że nawet nie było widać gdzie wcześniej był otwór . Jodie poczuła strach przed podróżą ale podniecenie wynikające z nieznanego dawało jest tyle adrenaliny , że szybko o nim zapomniała . Usłyszała w słuchawkach , że za chwilę nastąpi rozruch urządzenia i centrala prosi aby informowała o jakichkolwiek zakłóceniach czy wibracjach . Jestem gotowa pomyślała . C.D.N.