Różnica jest taka, że Comarch to spółka nastawiona na rozwój - działa na rynkach zagranicznych (wiadomo, że biznes na rynkach zagranicznych jest robiony na znacznie lepszych marżach niż w kraju), zainwestowała w budowę swoich budynków (jest to spora oszczędność gotówki biorąc pod uwagę ceny wynajmu w największych miastach), ma własne produkty dla szerokich grup odbiorców (np. Optima), jest rozpoznawalną marką (obecność reklam w mediach, sponsorowanie klubu piłakarskiego, własny stadion) - takich różnic jest dużo więcej a są one tak elementarne, że nie trzeba być wielkim wizjonerem, żeby na nie wpaść. Sygnity pod tym względem jest odwrotnością, 10-15 lat za Comarchem - spółką nastawioną na trwanie i "jakoś to będzie", zamknięcie się na rynku krajowym przy coraz większej konkurencji siłą rzeczy powoduje ograniczenie przychodu, nastawienie na przetargi publiczne (słaba marża) przy uzależnieniu finansowania ich z UE powoduje, że po przepracowaniu (chyba nikt nie sądzi, że systemy powstające za publiczne pieniądze mają jakąś wartość dodaną i mają na celu coś innego niż tylko skonsumowanie środków) pieniędzy z poprzedniej perspektywy mamy sytuację jak obecnie.