Po 2 latach w PKO CC Lublin-
-nerwica
-wrzody
-depresja.
Za najniższą krajową musisz:
1. prosić i to czy możesz iść na siku-możesz uslyszeć za 10min..(najwyzej przynies sobie pieluche), raz przeciekła mi podpaska i chodziłam z zaplamionymi spodniami bo był problem z wyjsciem na przerwe 5min.
2. wrócisz z przerwy 1min 20sek za pozno... to dopiero dadzą Ci popalic..bedziesz sie musial tlumaczyc co dokladnie w koblu robiles
3. obowiązkowe nadgodziny...szczególna sytuacja trwa tam odkad pracuje czylo 2lat z kilku dniowym wyprzedzeniem wsadzaja Ci 4h tygodniowo nadgodzin i strasza nagana za niezjawienie się. nieważne ze moze masz życie rodzinne, lekarza czy zaplanowanes juz miesiac temu dany dzien masz byc na nadgodzinach.
4. przeswiadczenie kierownikow (ludzi po kiepskich studiach z duzym ego) ze musisz byc niewolnikiem bo praca w contact center to spelnienie ambicji (buahahah) nie oszukujmy się 99% ludzi pracujących tam to studenci lub osoby ktorym pasuje 3/4 etatu. jest to praca przejsciowa.
Szkoda zdrowia, ludzie myślacy samodzielnie, inteligentni nie będą się tam dobrze czuli.