Moich strat już nie liczę bo jestem po zawale. Myślałem, że coś się zmieni na lepsze, ale widzę , że nadzieja płonna. A Spółka pod dobrym kierownictwem mogła by być przebojem. Ale do tego potrzeba ludzi odważnych, z pomysłami a nie tylko martwiących się o własne koryto i co by tu jeszcze wyciągnąć dla siebie i kolesiów. Jestem wściekły na siebie, że nie wycofałem się zanim nie było takiego dna.