Trzeba jednak być świadomym, że na pewno K. będzie usiłował nie odbierać wezwania. Zanim prokurator wyda ewentualne zarządzenie o przymusowym doprowadzeniu mogą minąć miesiące. Dla prokuratorów sprawy gospodarcze to zazwyczaj takie kukułcze jajo. Bo to nie są takie proste zagadnienia jak te, gdy np. ktoś kogoś dźgnie nożem czy zgwałci. A może prokurator, który to prowadzi będzie podlegał wyłączeniu?
Tak że nadmiernej euforii w kwestii szybkości kary w przypadku udowodnienia winy, bym nie oczekiwał, choć także mam nadzieję, że jest ona już nieuchronna. Bo zasoby rozumu pana K. znamy.
Tutaj wydaje mi się kluczowe czy przy okazji nie wypłyną jakieś nieprawidłowości podatkowe i nie da się podłączyć jakichś zarzutów karnoskarbowych, aby do postępowania mógł przystąpić Urząd Kontroli Skarbowej. To by prawdopodobnie dało kopa postępowaniu. Bo na bazie samego prawa karnego będzie się to toczyło chyba bardzo powoli.