Wojnie 8 lat temu Swiat sie przygladal i na przygladaniu sie konczylo. Slepi krotkowzrocni politycy USA/EU chcieli dotrwac w spokoju do natepnych wyborow, a ruscy nabrali przekonania ze im wszystko wolno. Teraz jest inaczej, do Zachodu dotarlo ze w sumie mala Rosja chce dyktowac warunki NATO UE i USA. Duzo mowi sie o proxy war NATO. Ja sie zastanawiam czy teraz Zachod nie bedzie przyzwalal na dlugie trwanie konfliktu i sukcesywne oslabianie Rosji a Ukraina nie stanie sie tylko pionkiem w grze. Swiadomie tak Zachod pokieruje konfliktem albo tak wyjdzie - na raz nie wespra za mocno Ukrainy bo wlasnych zasobow szkoda i zeby nie ryzykowac ze ruscy cos z atomem beda majstrowac, mniejsze wsparcie caly czas bedzie szlo wiec Ukraina bedzie miala srodki na obrone. Jednak w koncu nastapi przelom.
Poki nie widac konca konfliktu dlugoterminowe inwestycje w spolki z Ukrainy wydaja mi sie za bardzo ryzykowne, w sensie ze moze byc jeszcze znacznie lepszy moment na nie, ale zapolowac na jakies odbicia to moze byc dobry pomysl.