Jak syndyk sprzeda firmę i zaspokoi wierzycieli to reszta kasy co pozostanie , zostanie podzielona miedzy akcjonariuszy.Ponieważ długi przewyższają wartość firmy ,to nawet po sprzedaży i spłaceniu wierzycieli ,akcjonariusze dostaną wielkie G.Nawet wierzyciele nie odzyskają całej kasy.Wprawdzie firma cały czas funkcjonuje,przynosi zyski,reguluje bieżące zobowiązania.Ile spłaciła długów, nie wiadomo, gdyż jako spółka wycofana z giełdy nie musi tłumaczyć się publicznie z osiągniętych zysków.Skoro jednak sędzia komisarz przedłuża regularnie misję syndyka,to chyba spółka spłaca jednak długi.A cena spada od przetargu do przetargu,aż wreszcie ktoś kupi firmę za biezdurno.W grę tu wchodzą też względy społeczne.KHS jest największym pracodawcą w Krośnie.Upadek takiego zakładu spowodowałby nagłe przybycie ponad 2000 bezrobotnych tj wk...nych wyborców.Tak więc sytuacja taca będzie się utrzymywać bo jest korzystna dla ludzi,ktorzy mają pracę, wprawdzie marną,ale jak na podkarpackie warunki to i tak luksus.a kiwniętymi akcjonariuszami nikt się nie przejmuje.