Tak oczywiście - bo US zaczął sprawdzać transakcje od 2012 roku - kiedy były najmniejsze, pozostałe lata zostawiając na później..;) W pozostałych latach nic nie znaleźli, a tutaj był jakikolwiek punkt zaczepienia i od razu zarzucili spółce nieprawidłowe transakcje. Ciekawe, że postępowanie toczy się od lipca a wynik jest 2 tygodnie przed końcem roku.. przypadek? nie sądzę.. ;) raczej muszą sobie podbić statystyki na koniec roku.. Zarząd tłumaczy:
Otrzymany wynik kontroli Spółka ocenia jako błędny, oparty na tendencyjnej ocenie materiału dowodowego, a nawet sprzeczny ze zgromadzonymi dowodami.
Ja miałem akurat trochę do czynienia z organami administracji publicznej i wiem jak to działa. Często organ pierwszej instancji nie chce się przepracowywać i specjalnie wydaję absurdalną decyzję, bo przecież "można się odwołać" i zwala robotę na organ drugiej instancji. Dlaczego tak się dzieje? - ano dlatego, że nie ma u nas odpowiedzialności urzędniczej za takie postępowanie..Tak jak napisałem w osobnym poście - nawet jeśli organ drugiej instancji wyda decyzję negatywną dla Briju, to sprawa trafi do sądu i tam to będzie trwało kilka lat. Nawet jak Briju przegra, to będzie musiało zapłacić tę kwotę dopiero za kilka lat, a od momentu odwołania odsetki się nie naliczają.
Nie panikować, trzymać akcje i czekać na dalsze komunikaty, wyniki za grudzień oraz info o nowym dostawcy. Niewykluczone, że za miesiąc - dwa będziemy się śmiać z tego infa, ponieważ odwołanie Briju zostanie uwględnione i okaże się - tak jak przypuszczam, że urzędnicy na siłę nabijali sobie statystyki przed końcem roku. Poza tym za kilka lat te 7 mln zł to będzie żaden pieniądz dla tej spółki.