Prezio powiedział, że I półrocze 2010 najlepsze w 20 letniej historii. Jeśli miał na myśli zysk netto na poziomie skonsolidowanym to powinen wnieść ponad 32,7 mln zł. (w 2007 roku jak dotąd zysk był największy w I półroczu). Niby perspektywy dobre, wycena akcji mizerna, sam umoczyłem w spółkę 50% wolnej gotówki (nie wytrzymałem pierwotnych założeń i zakupiłem jak kurs zaczął rosnąć cena zakupu 37-39,50). Przed zapakowaniem się na 80% powstrzymuje mnie sukcesywne upłynnianie akcji przez Prezesunia (co kilka miesięcy sypie po 20 kilo. W tym roku upłynnił już chyba z 80 tys.) Jeśli jest tak dobrze to czemu go parzą akcje? Może się mylę i ma właśnie wydatki ale ostrożność przede wszystkim. Zobaczymy wyniki to zdecydujemy.