bardzo ciekawy watek, dobrze że jest tu kilku inwestorów znających dobrze spółkę, bo już myślałem, że spółdzielnia tere fere qq hasa bezkarnie...
warto zdementować kilka kolejnych kłamstw wanada. Otóż proces certyfikacji dotyczy tylko rynku USA, w Europie certyfikacja ma być jednolita (UE), a same procedury są dopiero tworzone i ujednolicone pojawią się w roku 2012. UE ocenia rynek biotech w swoich krajach na 1.5 mld EUR rocznie, a spółka może spokojnie wyrwać z tego tortu spory kawał, bowiem firm podobnych do EUI w krajach UE jest dosłownie kilkanaście.
Sprzedaż akcji Kisielińskiego przez Cypr to humbug. Po podwyżce podatków na Cyprze, taka operacja ma sens tylko przy bardzo dużych transakcjach. Kisieliński przekazał swoje akcje w innym celu. Jakim? Na pewno dowiemy się przed końcem roku.
Mówienie o zyskach w przypadku tego sektora to objaw jego kompletnej nieznajomości. Na obecnym etapie żadna z dużych firm biotech w USA i UE nie przynosi zysków, ale ich kapitalizacje oscylują wokół 100 mln USD, a samym firmom nie brak kapitału na badania i inwestycje. W USA sektor biotech jest traktowany nie tylko jako bardzo rozwojowy i perspektywicznie opłacalny, ale jako wizytówka tamtejszej gospodarki. Stąd też duże zaangażowanie państwa w wspieranie takich firm.
Pierwsze wyraźne zyski sektora biotech przyjdą w USA w roku 2012, a w UE w roku 2013. Podobny scenariusz ma EUI. I tego warto się trzymać, a nie bajania trolli...